Poznaj historię ani i poduszki „v” od jukki

„Im bardziej mój ciążowy brzuszek nabierał kształtu, tym gorzej zaczęłam sypiać. Nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji. Każda zmiana ułożenia ciała wywoływała ból pleców. Brzuszek był spory, bo środek zamieszkiwał Antoś i Szymuś.

Zaczęłam dużo czytać i szperać w Internecie. Chciałam sobie pomóc. Wiadomo – szczęśliwa i wypoczęta matka to szczęśliwe dzieci, zwłaszcza te w brzuszku. Mój mąż był jednak szybszy i któregoś dnia wręczył mi poduszkę typu V, mówiąc, że od dziś będę spać spokojnie.

Co prawda czytałam o podobnych poduszkach, ale ja zazwyczaj podchodzę nieco sceptycznie do takich rzeczy. Tym razem było inaczej. Poduszka typu V otuliła brzuch, stanowiąc dla niego podparcie. Napięcie mięśniowe w plecach zmniejszyło się. Zmiana pozycji z prawego boku na lewy okazała się naprawdę prosta i bezbolesna.

Tak wspaniale wysypiałam się do końca ciąży. Gdy chłopcy przyszli na świat, wykorzystałam ją do karmienia. Sam proces karmienia, choć wymaga podwójnego zaangażowania, nie jest dodatkowo męczący.

Ta niepozorna poduszka typu V uratowała mnie w krytycznym momencie. Teraz służy mi nadal, a jak chłopcy podrosną, będzie stanowić dla nich świetne podparcie. Wiem, że jest to produkt bezpieczny wykonany ręcznie z wysokogatunkowych materiałów. To także bardzo ważne. Dziękuję Jukki!”

Anna, mama Antosia i Szymonka